Dobiega końca już siódmy sezon programu "Pustułkowa kamera" w Muzeum w Kwidzynie. Już od siedmiu lat można na naszej stronie internetowej, podglądać rytuał lęgów dzikich sokołów. Od marca mogliśmy obserwować jak para pustułek zabiega o potomstwo i ich wychowanie. W tym roku było to nie lada zadanie ponieważ nasze ptaki doczekały się ośmiu jaj, z których wykluło się tyle samo piskląt. Wykarmienie takiej żarłocznej czeredy nie jest łatwym zadaniem. Z całego przychówku wychowało się siedem młodych, z których sześć udało się za obrączkować w ostatnią sobotę.
Każda z młodych pustułek otrzymała na skoki (nogi) dwie obrączki. Jedną małą i metalową opatrzoną międzynarodowym numerem, dzięki któremu ptak może zostać bezbłędnie zidentyfikowane jako Kwidzyńska pustułka. Kolejna, większa i plastikowa obrączka jest opatrzona dużym, dobrze widocznym numerem. Daje ona możliwość odczytania numery rejestracyjnego za pomocą lornetki.
Obrączkowanie pustułek jest jedną z najskuteczniejszych i najpowszechniej stosowanych form badania ptaków. Stosowana jest już od ponad 100 lat. Warto wspomnieć, że pierwsza ornitologiczna stacja obrączkarska na świecie powstała właśnie w naszej okolicy, jeszcze w Prusach Wschodnich. Obrączkowanie ptaków daje możliwość zidentyfikowania poszczególnych osobników i przypisania ich do konkretnych lokalizacji.
Pustułki z kwidzyńskiego zamku obrączkujemy już po raz piąty. Póki co nie doczekaliśmy się jeszcze informacji zwrotnych świadczących o tym jakie losy dotyczą naszych sokołów. Z pewnością nie gnieżdżą się one w Kwidzynie. Corocznie gniazdujące u nas ptaki nie noszą naszych obrączek. Niestety poziom zwrotu informacji o zaobrączkowanych osobnikach nie jest duży. Zwykle na tysiąc zaobrączkowanych ptaków do central obrączkarskich (Polska centrala znajduje się w Gdańsku) spływają informacje o jednym, może dwóch skrzydlatych wędrowcach.
Serdecznie dziękujemy Zuzannie Pestce, doktorantce Wydziału Biologii Kręgowców Uniwersytetu Gdańskiego, która już od kilku lat, współpracując z naszym muzeum, obrączkuje zamkowe pustułki.